wtorek, 29 maja 2012

A gdyby tak pomarzyć..?

Jest 29 maja 2012 roku - dzień szczególny. To nasza druga rocznica. :) Dzień podsumowań i wspomnień tego, co już wspólnie przeszliśmy, ale i nadziei związanych z planami na przyszłość - tę najbliższą (w końcu 28 lipca nadchodzi WIELKIMI KROKAMI), ale i jak najbardziej odległą, tę zwaną "wiecznością"!

Każdy ma swoje marzenia. Ja mam swoje, Szymon również, ale mamy też WSPÓLNE! Dzisiaj myślimy o nich w szczególny sposób. A jakie jest Twoje marzenie na dziś? Jako inspirację do odpowiedzi na to pytanie proponujemy prosty, a zarazem rozbrajający filmik:


PozdrawiaMY!
OSz ;)

sobota, 26 maja 2012

Czasami tak trzeba...

Po prostu iść przed siebie. A najlepiej znaleźć mało uczęszczany szlak, wejść na niego i dać się prowadzić.

Zdjęcie z polskieszlaki.pl (nasze będą później).

Takim sposobem trafiliśmy dzisiaj nad Staw Smreczyński (1227 m.n.p.m., czyli nieco niżej aniżeli nasze zaręczynowe Skrzyczne). Ot, taki spacerek dla relaksu. A widok? Nie da się go opisać! To jest taki moment, kiedy nawet zawodowcom i gadułom brakuje słów. Nie wiem, czy polecać to miejsce, bo właśnie przez to, że nie jest zbytnio odwiedzane, ma swój niepowtarzalny klimat - spokój, szum wiatru, wody i widok na wyższe szczyty...

Czasami tak trzeba - udać się w mało uczęszczane miejsce i zapomnieć o wszystkim, oderwać się od codzienności, aby nabrać do niej dystansu. To przydaje się także narzeczonym, zwłaszcza na dwa miesiące przed ślubem, kiedy pozostało jeszcze mnóstwo spraw do załatwienia. Nam się to dzisiaj udało, dzięki jedynej i niepowtarzalnej Świadkowej. Dziękujemy!

poniedziałek, 21 maja 2012

Formalności ciąg dalszy, czyli wizyta u księdza

Przy zawieraniu sakramentalnego związku małżeńskiego nie można pominąć kwestii wizyty u duszpasterza. My mamy za sobą już dwa takie spotkania. Jedno bardzo krótkie i drugie znacznie dłuższe. Dlaczego tak?

Nasza pierwsza wizyta na plebanii odbyła się jeszcze we wrześniu ubiegłego roku, czyli około rok przed planowanym ślubem. Poszliśmy wtedy do księdza w mojej rodzinnej parafii i powiedzieliśmy, że chemy się pobrać. Ksiądz zapytał nas o planowany termin ślubu i powiedział, żeby początkiem roku zarezerwować dokładną datę i godzinę, a na około trzy miesiące przed ślubem przyjść z metryką chrztu narzeczonego*, dowodami osobistymi oraz świadectwami ukończenia katechizacji w szkole ponadgimnazjalnej (w przypadku, gdy ktoś nie posiada takiego odrębnego świadectwa, wystarczy świadectwo ukończenia szkoły ponadgimnazjalnej, na którym jest ocena z religii). Narzeczeni powinni mieć także świadectwo ukończenia nauk przedmałżeńskich oraz spotkań w katolickiej poradni rodzinnej, jeśli już się odbyły.

Tak też zrobiliśmy :)

W lutym ustaliliśmy dokładną datę i godzinę, którą ksiądz zanotował w terminarzu, a początkiem maja, czyli około trzech miesięcy przed ślubem dotarliśmy do niego z wyżej wymienionymi dokumentami. W czasie tego spotkania następuje spisanie tzw. protokołu przedślubnego. Zawiera on szereg pytań odnoszących się do obojga narzeczonych - m.in. miejsce zamieszkania, wykształcenie, zawód oraz pytania dotyczące przeszkód kanonicznych do zawarcia związku małżeńskiego, np. o chęć posiadania potomstwa, choroby psychiczne, stosunek do nauczania Kościoła, itp.

Na tym spotkaniu ksiądz wypisał także specjalną kartkę z prośbą o wygłoszenie zapowiedzi w parafii narzeczonego, które będą sobie wisieć w gablotce przed kościołem kilka tygodni, po czym wspomnianą kartkę z adnotacją proboszcza z parafii narzeczonego o braku zgłoszonych przeszkód kanonicznych do zawarcia sakramentalnego związku małżeńskiego należy z powrotem dostarczyć do parafii panny młodej, aby i w jej parafii ksiądz również mógł zapowiedzi wywiesić.

Kolejna kwestia to tzw. kartki do spowiedzi. Narzeczeni powinni odbyć dwie spowiedzi przedślubne - pierwszą ok. 3 miesiące przed ślubem (jedni piszą, że po wywieszeniu zapowiedzi, inni po spisaniu protokołu...), drugą dzień przed lub w dniu ślubu. Na tym samym spotkaniu w kancelarii parafialnej młodzi otrzymują kartki, na których powinien podpisać się ksiądz, kiedy do takiej spowiedzi przystępują. Przystępując do spowiedzi przedślubnej narzeczeni powinni zaznaczyć księdzu w konfesjonale, że jest to spowiedź przedślubna.

Tyle o formalnościach na dziś.
Kolejna wizyta u proboszcza około miesiąc przed ślubem, a co na niej, to się okaże. :)

Pozdrawiam,
Ola :)

* Metryka narzeczonej jest niepotrzebna, jeśli ślub będzie zawierany w jej parafii, ponieważ ksiądz ma na miejscu księgi parafialne, z których może spisać wszelkie potrzebne informacje, jak data chrztu, czy bierzmowania.

PS: Przy okazji rada dla licealistów - zadbajcie sobie, aby Wasz katecheta w ostatniej klasie szkoły średniej wydał Wam świadectwa ukończenia katechezy. Od razu być może nie będą potrzebne, ale później owszem.  - Szymon.




piątek, 18 maja 2012

Nasz ślub a Olimpiada i Euro

Ślub Oli i Szymona, Euro 2012 i Letnie Igrzyska Olimpijskie Londyn 2012 - co łączy te wszystkie imprezy? Można doszukać się nie jednego wspólnego mianownika, bacząc na rangę każdej z imprez ;) Ostatnimi czasy zastanawialiśmy się, ile dni zostało jeszcze do wspomnianych wydarzeń i... dopatrzyliśmy się bardzo interesującego wzoru:

ilość dni do Euro + ilość dni od Euro2012 do Olimpiady [50] + 1 = ilość dni do naszego ślubu!




W oczekiwaniu na TEN dzień,
pozdrawiaMY! :)

poniedziałek, 14 maja 2012

Zapraszający i zapraszani



Jeszcze w kwietniu opublikowaliśmy zaproszenie na ślub kierowane do WSZYSTKICH, którzy tylko chcą być z nami w tej ważnej chwili. Wiadomo jednak, że gościom weselnym takowe internetowe zawiadomienie nie wystarczy. Dzisiaj zatem kilka uwag o tym jak zapraszać na ślub i wesele oraz jak się zachować, gdy takie zaproszenie się otrzymuje.


Wiadomość o ślubie najczęściej rozchodzi się w tempie błyskawicy... Sprzyja temu niecodzienny charakter informacji oraz wszechobecne telefony i Internet wraz z rozbudowaną siecią kontaktów na portalach społecznościowych. Nie można jednak poprzestać na informacji ustnej. Zaproszenie na ślub i wesele niezmiennie powinno mieć tradycyjną formę pisemną.

Przedślubna etykieta mówi o tym, że w miarę możliwości zaproszenia powinny być doręczane OSOBIŚCIE. Bywa jednak, że nasi goście mieszkają na drugim końcu kraju lub za granicą. Wtedy należy zadzwonić z informacją, że chcemy daną osobę zaprosić i wysyłamy jej zaproszenie pocztą. Warto poprosić wtedy o informację zwrotną, gdy zaproszenie do niej dotrze.
Ponadto, zapraszać narzeczeni powinni RAZEM. Bezwzględnie dotyczy to najbliższej rodziny, dopuszcza się jednak w szczególnych przypadkach - brak możliwości spotkania, ograniczony czas, itp. - doręczanie zaproszeń przez jedno z narzeczonych.
Zanim wybierzemy się do kogoś z zaproszeniem, należy go ZAWIADOMIĆ, że celem wizyty, którą zamierzamy złożyć jest zaproszenie na ślub i wesele. Wszystko po to, aby nasz gość nie był zaskoczony, że spotka go taki zaszczyt. :)
Zaproszenia na ślub należy dorzęczać OD TRZECH MIESIĘCY DO (najpóźniej!) MIESIĄCA przed planowanym zawarciem małżeństwa, aby goście mogli zadecydować, czy przybędą oraz odpowiednio się przygotować - np. zaplanować urlop.  O planowanym ślubie można poinformować gości znacznie wcześniej, a doręczane zaproszenie będzie wtedy przypięczętowaniem zaproszenia ustnego (wiadomo przecież, że większość uroczystości ślubnych  i weselnych organizuje się z dużym wyprzedzeniem).

Warto dodać, że nazwiska gości na zaproszeniach ślubnych powinny być odmienione, jeśli tylko jest taka możliwość, zaś każdy, kto jest pełnoletni powinien otrzymać swoje zaproszenie. Jeśli jest w stałym, nawet  nieformalnym związku, należy wypisać imię i nazwisko także jego partnera/-ki, a jeśli nie, ma prawo przyjść z "osobą towarzyszącą", co na zaproszeniu powinno zostać zaznaczone.

Oprócz rodziny i przyjaciół, warto pomyśleć także o dobrych znajomych czy współpracownikach, którzy z różnych względów nie będą gośćmi weselnymi, a chcielibyśmy ich wyróżnić. Można to zrobić zaproszeniem na sam ślub. Wiele osób bardzo ucieszy się z posiadania takowego "karnetu", a my będziemy mieć wtedy stuprocentową pewność, że nie zapomną o dacie i godzinie tego wielkiego wydarzenia. :)

Z kolei OSOBY ZAPRASZANE powinny za zaproszenie podziękować i JAK NAJSZYBCIEJ do niego się ustosunkować. Data, która najczęściej znajduje się na zaproszniu tuż po adresie sali weselnej jest ostatecznym terminem, do którego gość powinien zadeklarować swoją obecność na weselu. Nie wypada, by narzeczeni po tej dacie musieli jeszcze wydzwaniać do potencjalnych gości z pytaniem o ich decyzję, która najczęściej podjęta została już dawno, ale zapomniano o niej najbardziej zainteresowanych poinformować. Zatem, po otrzymaniu zaproszenia, przez szacunek dla narzeczonych i ich rodzin, powinniśmy skontaktować się z nimi jak najszybciej i potwierdzić uczestnictwo. Jeśli musimy odmówić, należy krótko wyłuszczyć powody, dla których nie możemy przyjść*.

Teraz nie pozostaje nam nic innego jak życzyć wszystkim zapraszającym i zapraszanym umiejętności zaginania czasoprzestrzeni :)

PozdrawiaMY! :)

*Powyższe treści to skompilowane informacje z wielu źródeł, głównie internetowych, dotyczących ślubnego savoir-vivre'u.