niedziela, 24 czerwca 2012

Rok temu na Skrzycznem...

To się wtedy porobiło,
Skrzyczne życie me zmieniło!
Wcześniej tylko tv dało,
Teraz wspomnień z nim niemało...

W pocie czoła szedłem szlakiem,
z moją Miłą i plecakiem.
Było ciężko, lecz wygrałem,
Górze i tym razem się nie dałem!

A na szczycie deszczyk pada,
Więc iść dalej nie wypada...
Chleb i smalczyk zajadamy,
Ogóreczkiem zagryzamy.

Kiedy słońce zaświeciło,
I już było całkiem miło...
Przyklęknąłem na kolono:
"Będę mógł Ci mówić Żono?"

Ona wszystko już wiedziała,
Choć się trochę popłakała...
No wzruszyła się troszeczkę,
Dałem jej więc mą chusteczkę.

I już rok nam zleciał cały,
Niby duży, niby mały!
Wnet i ślubu czas nadejdzie,
Wtedy żoną moją będzie! :)


1 komentarz: