środa, 14 marca 2012

Formalności, cz.1

Data naszego ślubu zbliża się wielkimi krokami, a więc czas zająć się formalnościami.
Na początek na tapetę wzięliśmy nauki przedmałżeńskie. W diecezji bielsko-żywieckiej, do której należymy, jest kilka form odbycia takowych nauk:

Dodam, że pierwsze trzy formy są płatne:
  • katechezy ok. 50 zł,
  • spotkania dla narzeczonych 100 zł ,
  • rekolekcje ok. 250 zł od pary + dojazd .
Nie mam informacji, co do odpłatności za spotkania warsztatowe w gronie kilku par. Na pewno da się to sprawdzić dzwoniąc do Duszpasterstwa Rodzin diecezji bielsko-żywieckiej (www.dlarodziny.eu ).

Po odbyciu takich nauk para otrzymuje stosowne zaświadczenie, które należy okazać na spotkaniu z duszpasterzem w parafii, w której zawierane będzie małżeństwo.


Tyle w teorii. A jak wygląda to w praktyce?

Ja i Szymon wybraliśmy najwygodniejszą dla nas formę sobotnio-niedzielnego spotkania dla narzeczonych. Obejmowało ono wykłady nt. miłości i odpowiedzialności, naturalnego planowania rodziny, apostolstwa rodziny w Kościele, etyki małżeńskiej oraz działania Chrystusa w sakramencie pokuty i pojednania, Eucharystii oraz - rzecz oczywista - w sakramencie małżeństwa.  :) W niedzielę była okazja do spowiedzi świętej, nie mogło także zabraknąć Eucharystii sprawowanej w intencji wszystkich par, przygotowujących się na tych naukach do przyjęcia sakramentu małżeństwa.

W sobotę zajęcia trwały od godziny 10.00 do 18.00 z godzinną przerwą na obiad we własnym zakresie, a w niedzielę od 14.00 do 18.00. Grupa, w której się znaleźliśmy liczyła 12 par.

Nie ukrywam, że wykłady z parą małżonków dla mnie były męczarnią - przestarzałe materiały, formy pracy niedostosowane do wieku uczestników oraz niekompetencja w niektórych podstawowych kwestiach (np. ilości chromosomów w komórce jajowej czy plemniku...)

Wiele wynagrodził nam na szczęście współprowadzący kapłan - człowiek, od którego biła radość życia, żywa wiara w Boga i świadectwo o bezwarunkowej miłości Boga do człowieka. Zawiłe kwestie etyczne potrafił wytłumaczyć w bardzo zręczny sposób, z dużą dozą poczucia humoru! Zaprezentował nam jak wygląda składanie przysięgi małżeńskiej i wyjaśnił, jaka jest rola księdza i narzeczonych podczas przyjmowania sakramentu małżeństwa.

Przed nami stanęło też kilka zadań - np. ułożenia własnej oraz wspólnej hierarchii wartości, napisania do siebie nawzajem listów dotyczących ważnych kwestii naszego przyszłego wspólnego życia małżeńskiego i rodzinnego. Te zadania skłoniły nas do kolejnej długiej nocnej rodaków rozmowy, która
(a jakże! :)) znów bardziej nas do siebie zbliżyła.

Suma sumarum - ostatni weekend był czasem tylko dla nas i dla naszego przyszłego małżeństwa. Rozczarowałam się, oczekując o wiele wyższego poziomu od małżeńskiej pary wykładowców i zapamiętam to na zawsze, bowiem nauki PRZEDmałżeńskie odbywa się tylko raz w życiu. Z tego samego powodu zapamiętam także tę chwilę, kiedy po raz kolejny uświadomiłam sobie jak bardzo kocham i jak jestem kochana. I za to chwała Panu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz